Od początku skupialiśmy się na obsłudze grup zawodowych.
Pierwsze programy stworzyliśmy ponad 30 lat temu.
Wielu nie docenia stopnia skomplikowania programów zawodowych, wychodząc z założenia, że ubezpieczenia obowiązkowe są proste (bo uregulowane ustawowo) i łatwe w sprzedaży (bo klient musi kupić). Patrząc na grupę przez pryzmat jej potencjału składkowego, łatwo stracić z pola widzenia szereg wyzwań obsługowych. Jakich?
- bardzo ograniczone grono ubezpieczycieli zainteresowanych ryzykami zawodowymi i posiadających kompetencje do ich ubezpieczania,
- nieadekwatny zakres ubezpieczeń obowiązkowych i konieczność przekonania klientów, że realną ochronę dają dopiero ubezpieczenia komplementarne (dodatkowo płatne),
- konieczność budowania przez brokera świadomości ubezpieczeniowa władz organizacji zawodowej, która nie ma przełożenia na decyzje zakupowe jej członków,
- konieczność inwestowania w systemy informatyczne, które błyskawicznie się starzeją,
- ciągłe modyfikacje programów ubezpieczeniowych (nawet tych zawartych na kilka lat),
- oczekiwana przez tysiące członków grupy zawodowej niemal całodobowa dyspozycyjność. O perfekcyjnej asyście szkodowej nie wspominając.
Od początku skupialiśmy się na obsłudze grup zawodowych. Pierwsze programy stworzyliśmy ponad 30 lat temu. Wszystkie grupy, z którymi kiedykolwiek nawiązaliśmy współpracę, do dziś są naszymi klientami. Wypracowaliśmy model obsługi oparty na ciągłej obecności brokera w życiu grupy zawodowej oraz na indywidualnym kontakcie z poszczególnymi jej członkami. Praktykowane przez rynek przekazanie obsługi programu branżowego agencji jest ucieczką przed wyzwaniami związanymi z obsługą klienta masowego, ale też utraconą szansą na budowanie zaufania owocującego wieloletnią współpracą i pozyskanie niezbędnej wiedzy do tworzenia naprawdę dobrych programów.